Dziennie jestem więcej godzin przy biurku niż w łóżku (niestety), więc ostatnio postanowiłem dokonać lekkich nowości w domowym mieszkaniu.

Biurko było dla mnie jednak czymś więcej niż meblem. Traktowałem je jako swego rodzaju centrum prowadzenia własnym światem. Nawet pozycja w łóżku czyli na kanapie nie stanowi dla mnie dobrym rozwiązaniem, ponieważ w ten droga obniżam swoją produktywność. Właśnie – produktywność. Istnieje ostatnie dla mnie najważniejsza sprawa w produkcji. Dlatego nawet od paru lat gram na laptopie z podłączonym monitorem. Na dwóch ekranach mogę ograniczyć liczbę przełączania się między ekranami o kilkadziesiąt dziennie. Natomiast zatem już zapewne kilka, a że także kilkanaście minut każdego dnia.

Ale wróćmy do indywidualnego biurka. W ostatnim byciu, skromnej kawalerce, mieszkam już 4,5 roku. Część ostatniego etapu zarabiał na etacie oraz wkładanie w biurko wydawało mi się zbędne. Po pracy coś tam zawsze pracowałem, raz więcej, raz mniej, ale generalnie chciałem czas wykorzystywany na działalność w lokalu ograniczać. Dlatego biurko, które zastałem w wnętrzu, bardzo niepraktyczne i ograniczające moją produktywność, nie bardzo mi przeszkadzało. To oznacza przeszkadzało bardzo, bo po rozłożeniu jego “skrzydeł” był tanio niż połowę jego powierzchni jako przestrzeń roboczą, co jest jednym absurdem.

Wciąż trzymał w pamięci biurko, które prowadziło mi w lokalu przedtem. Byłem do niego dużo przywiązany, bo zakładałem się spośród nim z Gdańska do Warszawy, i po nawet dwukrotnie w Warszawie. Przekazując je… Autobusem miejskim. Orientując się do małej kawalerki potrzebował je porzucić, skoro było silne, a także… Nie zmieściłoby się w windzie i na klatce schodowej. Jakieś dwa lata temu zacząłem myśleć o czymś lepszym, ale brakowało mi jakiegoś uzasadnionego powodu. https://biurkakomputerowe.com.pl/

Kiedy parę miesięcy temu zdecydowałem się zostać wolnym lanserem (freelancerem) i rozwijać głównie z domu to raz miałem prawy pretekst. Ciepło wspominając poprzednie biurko, kochając drewno i zastanawiając o produktywności wyobraziłem sobie biurko moich marzeń (na to bycie, mając poważniejszą przestrzeń pewnie wymarzyłbym sobie coś ważniejszego :D). Moje wymagania były przydatne: drewno, jasne, narożne o właściwych wymiarach do ustawienia monitora, kolumn stereo i kilku pierdół pod ręką. Dodatkowo, nie chcąc zajmować się w drugie szuflady czy szafki postanowiłem wykorzystać dotychczasowe biurko.

Na bok ozdobiłem biurowy kącik nowymi plakatami filmowymi, jakich w moim miejscu parę wisi. Dostałem z znajomych bardzo ładny plakat serialu “Legion” (może z pozostałego etapu się odbiłem, a tenże plakat jest poważny, kreatywny i myślę, że moją kreatywność i pobudza), oraz na dodatkowej ścianie był zawisnąć plakat mojego ulubionego filmu. Również chciałoby mi na plakacie filmowym, nie jakimś fan arcie czy ładnym projekcie promocyjnym. Niestety, dystrybutor “Zwierząt Nocy”, który tworzył śliczny plakat, nie odpowiadał mi lub są jakiś zagubiony egzemplarz na kształcie, w interesach na całym globie nie było drogiego projektu, więc musiałem wybrać inny film. Wybór był jasny, bo mam tylko 3 filmy, jakim dałem 10/10, a plakat z “Fight Club” mi się nie podobał, więc został tylko “Mroczny Rycerz”. Oczywiście z Heathem Ledgerem.

O współpraca w zrobieniu biurka poprosiłem kolegę, który ceni cieszyć się drewnem (nie został drwalem gdyż jest łysy), buduje drapaki i instalacje dla kotów, i dla mnie zaprojektował, opracował, wylakierował, wykonałem oraz złożył całość. I kurde, wynik stanowi przyjemny. Wreszcie siedzenie przy biurku daje mi przyjemność, mogę w całości wyciągnąć nogi, mam przestrzeń roboczą do produkcji z kartką dokumentu oraz długopisem (a obecne w praktyki kreatywnej najważniejsze dla mnie narzędzia), mieszkanie na indukcyjną ładowarkę telefonu również kawę, jakiej nie trącę ręką. Dodatkowo zachęcaj plakat, który wspiera moją kreatywność. Także zachęcaj karcące spojrzenie Jokera, który patrzy mi na ręce czy grzecznie robię oraz myśli aby się nie obijał zbyt bardzo.